piątek, 1 stycznia 2010

Daleko.....ale jak blisko....






Dzieciaczki w każdej chwili mogą porozmawiać ze starszą siostrą. Kochają ją . No cóż dobrze że jest internet, Beatka mieszka w Belfaście ..Irlandia północna. Uchwyciłam ich w trakcie rozmowy ........dla Niej, żeby mogła zobaczyć jak przeżywają rozmowę , nawet Kacper się przyłączył i dopisał kilka cyferek kładąc się na klawiaturze :) Życzymy jej Nowego Roku tak cudownego jak Maja.. czyli moja wnusia i siostrzenica moich synków...są dumnymi wujkami :D

Już Nowy Rok









No cóż , mamy już Nowy Roczek. Dzionek w zasadzie wieczór sylwestrowy minął spokojnie i leniwie . W telewizji nudy, dzieci nawet zabrały się za czytanie gazety :)Dobrze że była moja siostra(porozwoziła swoje dzieci po imprezach i czekała w gotowości żeby z nimi wrócić do domku)przegadałyśmy prawie cały czas, wyjechała około 4.30 ..więc o tej porze wylądowałam w łóżku. Wcześniej odpalaliśmy petardy i inne ustrojstwa z moimi synami, może nie były tak efektowne jak innych, ale Przemek z Radkiem i tak mieli frajdę. Radka ledwie udało mi się powstrzymać przed zerwaniem kartki od kalendarza o 22.00 :) Po 24.00 symbolicznie zerwał ostatnią kartkę. Kacper (nasz kotek) nic nie robił sobie z głośnych wystrzałów wokół. Przeleżał na Przemku pół wieczora :) Potem zmienił się obiekt do leżenia i około 2.00 dzieci leżały na tacie hihi.

Jurek nakręcił filmik, nawet przez chwilę widać jak odpalamy pod balkonami petardy. Możecie zobaczyć jak świętowano Nowy Rok na moim malutkim osiedlu